Zacznę od tego, że Idzie i Henrikowi udało się sztuka, której nie dokonał do tej pory nikt inny, mianowicie doprowadzili swojego fotografa do płaczu. Niezwykła uroczystość, prowadzona przez uroczą norweską Panią pastor na długo zostanie w mojej pamięci... nie tylko zresztą dlatego. Tego dnia miał swój finał również wyścig Tour de Pologne co dość solidnie utrudniło nam dotarcie do ewangelicko-augsburskiego kościoła św. Marcina znajdującego się na ulicy Grodzkiej. Oczywiście poradziliśmy sobie i z tym... sami zobaczcie jak.
Here's long waited wedding story of Ida and Henrik, lovely Norwegian couple who decided to get married in Cracow. They managed to do something really unusual... they made my cry on their wedding ceremony. That was definately the most emotional wedding I've ever seen. Please take a look at great citi-ish wedding witha a style.
A fantastic wedding, and stunning pictures
OdpowiedzUsuńHug, tante Hilde