Miałem już w tym sezonie sesję narzeczeńską, którą robiliśmy o ósmej rano a w ostatnia niedzielę poszliśmy krok dalej i po niespełna trzech godzinach snu po sobotnim ślubie spotkaliśmy się z Anielą i Marcinem na ich sesji plenerowej. Wbrew pozorom było bardzo energetycznie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz